Sobota wieczorem:
Siedzę na łóżku wykończona i z obolałym brzuchem oraz kącikami ust od śmiechu. Czemu od śmiechu? Robienie zdjęć i opisywanie prowadzenia programu przez Szczęsnego może być na prawdę zabawne, ale zacznijmy od początku!
Projektantka Hela odwiedziła mnie i zdecydowała się na moje stare mieszkanie. Uzgodniłyśmy cenę, opłaty oraz małe szczegóły remontu w moim nowym mieszkaniu. Za pierwszy miesiąc wpłaciła od ręki, więc większość odłożyłam na kupkę od tytułem " Dla Messich". Od 17 siedziałam w studio Arsenalu, gdzie czekał na mnie Wojtas. Nagranie rozpoczynało się, a ja chodziłam z aparatem i z każdej pozycji robiłam zdjęcia. Trzeba przyznać, że jest fotogeniczny, nawet wydaje się przez to przystojny. Gościem był mój bliski kolega Alex. Leżałam i kwiczałam ze śmiechu, gdy grali w ping-ponga. Później i ja zostałam zaproszona. Przed kamerą zostałam przedstawiona jako profesjonalna Pani Fotograf, Katarzyna Szczęsna-Hejnał. Na to wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Szepnełam Wojtkowi na ucho, że jego fanki mnie zagryzą, a Szczęsny jak to kawalarz zawsze robi jaja, więc powiedział głośno "Wybaczcie, ale moja żona ma na coś ochotę" po tych słowach wszyscy wyszczerzyli oczy z tylko jednym skojarzeniem, a tu nagle Wojtek podniósł przed kamerę blachę z sernikiem. Odcinek się skończył no i zdjęcia się skończył, a nasza trójka zjadała serniczek.
Rozmyślałam nad tym, jak Wojtek mnie traktuje i w końcu wpadłam na to, że może mu się spodobałam. On jest także niczego sobie, a z charakteru jeszcze bardziej, więc może coś z tego bedzie? Z rozmyśleń wybił mnie Alex, który powtórzył chyba 4 raz, że już się zbiera i pożegnaliśmy się. Wracałam z Wojtkiem, jego autem.
-Słuchaj...- zaczął Szczęsny
-a więc słucham. - zaśmiałam się
- Dobra powiem prosto z mostu. westchnął i skierował głowę w moją stronę, po czym zatrzymał się we wjeździe do lasu.
-Podobasz mi się, Podniecasz mnie, kocham się w Tobie od roku, pociągasz mnie. -powiedział przybliżając się
- Vice versa, Wojtek. - po moich słowach zatopiliśmy się w pocałunkach, nie hamowałam się, znaliśmy się od ponad roku, jest przystojny, miły czas na to.
Wojtek jednym ruchem rozłożył siedzenia i już przewalil się nade mną. Czułam tą ekscytacje, podniecenie, zatapialiśmy się w sobie pocałunkami, doszło do rozbierania, co jakiś czas poddrapywałam go na plecach, gdy ten zaprowadzał mnie do świata rozkoszy, bawiąc się z moimi piersiami. Czułam jakbym była tu z mężczyzną mojego życia, jakbym rodziła w sobie jeszcze większą miłość. Nie spodziewałam się, że tak wylądujemy. Napełnił mnie cząstką siebie i tak leżeliśmy na sobie przez niecałe 2 godziny.
Wszystko dzieje się szybko, szalenie, nie mamy na to wpływu, brak weny, jedyne pomysły. Przepraszam za nieobecność. Tak jak się zapowiadało kreatywnie, tak wyszło strasznie Przepraszam :c
Przyjaźń przerodzona w miłość, ale czy w wspólną miłość do piłki, czy do siebie?
poniedziałek, 17 czerwca 2013
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Rozdział Pierwszy.
Środa rano, ostatnia szansa na wyspanie się. Z lenistwa nie mogę się podnieść, bardzo dobrze mi się spało w nowym mieszkaniu, dziś wstanę, i dodaje ogłoszenia wynajmu starego mieszkania.
Nowe mieszkanie znajduje się "w ciągu" mieszkań, w których mieszkają piłkarze, trenerzy,gwiazdy, zwykli ludzie.Wypłata za 2 tygodnie, będę odkładać, aby w końcu oddać Leo i Anto.
Jakoś to pójdzie, póki co jest dobrze.Leżę w piżamie z prosiaczkiem ubranym w strój barcelony, nie mam zamiaru wstawać gdy tu nagle... właśnie, dzwonek do drzwi. Otwieram drzwi,
a tu żyjąca seksbomba, przynajmniej w jego oczach.
-Witam sąsiadkę gorąco. -powiedział wyszczerzając się trzymając w ręcę małą blachę z babeczkami, trzymał je poprzez rękawice kucharskie.
-No cześć, proszę wejdź. -zaprosiłam go do środka, byłam trochę zdezorientowana po co on tu, o te porze z babeczkami z proszku. Wiedziałam, że tu mieszkają piłkarze, ale nie wpadałabym
na to, że Wojtek też.
-Obudziłem cię?- spojrzał na mnie jakby chciał mnie rozebrać wzrokiem i usiadł przy stoliku w pokoju.
-nie, ale zmusiłeś do wstania. Sam piekłeś?- zaśmiałam się i zasłoniłam się bardziej szlafrokiem.
-Tak sam, razem z Dr Oecterem.- wybuchł śmiechem.
-Jutro robię ci zdjęcia przy nagrywaniu "Woojcieeeeeech versuuus"!- powiedziałam nazwę programu niczym w boksie i zaśmiałam się
-Tak, wiem, słyszałem. Jak wyjdę nieprzyzwoicie to cię zabije.- podniósł brwi i znów się wyszczerzył.
-Estupido, estupido. -powiedziałam po hiszpańsku i wzięłam babeczkę.
-ej Madam słuchaj, Łukasz Piszczek ma dziewczynę, która jest projektantką wnętrz, chcesz numer? -powiedział zwyczajnie.
- Weź się trzymaj polskiego i angielskiego, bo resztę języków mylisz.- zaśmiałam się. A co? tak źle tu wygląda?-spojrzałam poważnie
-Nie, ale słyszałem, że planujesz remont.- pokazał swoje dziąsła.
-aj Wilshere, Wilshere...-powiedziałam w rytm piosenkiMichela Tello.
-To co, chcesz ten numer?-spytał i zajadał się babeczką.
-No możesz dać.- powiedziałam
Siedział u mnie jakąś godzinę, aż spóźnił się na trening. Miły gościu, zabawny. Przynajmniej mogę z nim pogadać na luzie o piłce.A teraz nie leniuchuję, muszę znaleźć kogoś
na mieszkanie i zadzwonić do projektantki. Zapisałam numer do dziewczyny Piszczka i wystawiłam ogłoszenia. Zabierałam się za obróbkę ostatnich zjęć z meczu i wysłałam je do
współpracowników. Nagle zadzwonił telefon, wyświetlił się numer projektantki, czyżby Szczęśniak już jej powiedział, że się zdecydowałam?
♦ Tu Katarzyna Hejnał, słucham.
♦ Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia. - te słowa mnie nieco zmyliły.
♦ Pani jest projektantką, tak?-spytalam zdziwiona
♦ Owszem, ale szukam też mieszkania na jakiś rok, czy dwa w Londynie.
♦ Rozumiem, kolega mi panią polecił do mieszkania. A kiedy pani będzie w Angli?
♦ Co za zbieg okoliczności.-zaśmiała się. W piątek, po jutrze.-odpowiedziała
♦ Dobrze, a więc kiedy Pani mogłaby przyjść obejrzeć mieszkanie?
♦ Możemy przejść na Ty? Jestem Helena. Pasuje pani w sobotę popołudniu?
♦ Jasne, bardzo mi miło. Dobrze, a więc do zobaczenia.- pożegnałyśmy się.
A więc dwie rzeczy już załatwione, teraz jadę na trening do chłopaków. Wyszykowałam się i po 20 minutach byłam już na stadionie. Weszłam z aparatem na szyi i przywitali mnie
po polsku, Trochę się zdziwiłam.
-Witamy cię, nie zostawiaj nas, już jesteś tu rok, nie zostawiaj nas!- Zaczęli śpiewać do jakieś piosenki, a ja się ciągle śmiałam.
Okazało się, że równo rok temu zaczęłam tutaj pracę. Podziękowałam im i usiadłam na trybunach aby robić zdjęcia. Dosiadł się do mnie trener Wenger i zaczął.
-Jest nam miło, że jesteś tu już rok. Mam nadzieję, że długo tu zostaniesz.
-Też mam taką nadzieję. A kto ich uczył Polskiego? Wojtek?
-To był jego pomysł, ale coś nie umie tłumaczyć, Fabian tłumaczył, a Wojciek wszystko wymyślił.-zaśmiał się Arsene.
-tak, Wojciek.-śmiałam się z tego zawsze.
-No przepraszam, nie umiem wymówić tych waszych polskich bomb.-powiedział.
- I tak dobrze panu idzie. - uśmiechnęłam się.
-A słuchaj, Woj coś ostatnio o Tobie dużo mówi, spotykacie się?
-spojrzałam na trenera dziwnym wzrokiem. My? nie, kumplujemy się, chyba, że czegoś nie widzę?-zapytałam.
-ah, nie, nie. dobrze, rób zdjęcia, a ja lecę. - poszedł
Myślałam, nad tą rozmową i trochę mnie to zdziwiło. Czyżby Pan pewniak na coś liczył?
Nowe mieszkanie znajduje się "w ciągu" mieszkań, w których mieszkają piłkarze, trenerzy,gwiazdy, zwykli ludzie.Wypłata za 2 tygodnie, będę odkładać, aby w końcu oddać Leo i Anto.
Jakoś to pójdzie, póki co jest dobrze.Leżę w piżamie z prosiaczkiem ubranym w strój barcelony, nie mam zamiaru wstawać gdy tu nagle... właśnie, dzwonek do drzwi. Otwieram drzwi,
a tu żyjąca seksbomba, przynajmniej w jego oczach.
-Witam sąsiadkę gorąco. -powiedział wyszczerzając się trzymając w ręcę małą blachę z babeczkami, trzymał je poprzez rękawice kucharskie.
-No cześć, proszę wejdź. -zaprosiłam go do środka, byłam trochę zdezorientowana po co on tu, o te porze z babeczkami z proszku. Wiedziałam, że tu mieszkają piłkarze, ale nie wpadałabym
na to, że Wojtek też.
-Obudziłem cię?- spojrzał na mnie jakby chciał mnie rozebrać wzrokiem i usiadł przy stoliku w pokoju.
-nie, ale zmusiłeś do wstania. Sam piekłeś?- zaśmiałam się i zasłoniłam się bardziej szlafrokiem.
-Tak sam, razem z Dr Oecterem.- wybuchł śmiechem.
-Jutro robię ci zdjęcia przy nagrywaniu "Woojcieeeeeech versuuus"!- powiedziałam nazwę programu niczym w boksie i zaśmiałam się
-Tak, wiem, słyszałem. Jak wyjdę nieprzyzwoicie to cię zabije.- podniósł brwi i znów się wyszczerzył.
-Estupido, estupido. -powiedziałam po hiszpańsku i wzięłam babeczkę.
-ej Madam słuchaj, Łukasz Piszczek ma dziewczynę, która jest projektantką wnętrz, chcesz numer? -powiedział zwyczajnie.
- Weź się trzymaj polskiego i angielskiego, bo resztę języków mylisz.- zaśmiałam się. A co? tak źle tu wygląda?-spojrzałam poważnie
-Nie, ale słyszałem, że planujesz remont.- pokazał swoje dziąsła.
-aj Wilshere, Wilshere...-powiedziałam w rytm piosenkiMichela Tello.
-To co, chcesz ten numer?-spytał i zajadał się babeczką.
-No możesz dać.- powiedziałam
Siedział u mnie jakąś godzinę, aż spóźnił się na trening. Miły gościu, zabawny. Przynajmniej mogę z nim pogadać na luzie o piłce.A teraz nie leniuchuję, muszę znaleźć kogoś
na mieszkanie i zadzwonić do projektantki. Zapisałam numer do dziewczyny Piszczka i wystawiłam ogłoszenia. Zabierałam się za obróbkę ostatnich zjęć z meczu i wysłałam je do
współpracowników. Nagle zadzwonił telefon, wyświetlił się numer projektantki, czyżby Szczęśniak już jej powiedział, że się zdecydowałam?
♦ Tu Katarzyna Hejnał, słucham.
♦ Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia. - te słowa mnie nieco zmyliły.
♦ Pani jest projektantką, tak?-spytalam zdziwiona
♦ Owszem, ale szukam też mieszkania na jakiś rok, czy dwa w Londynie.
♦ Rozumiem, kolega mi panią polecił do mieszkania. A kiedy pani będzie w Angli?
♦ Co za zbieg okoliczności.-zaśmiała się. W piątek, po jutrze.-odpowiedziała
♦ Dobrze, a więc kiedy Pani mogłaby przyjść obejrzeć mieszkanie?
♦ Możemy przejść na Ty? Jestem Helena. Pasuje pani w sobotę popołudniu?
♦ Jasne, bardzo mi miło. Dobrze, a więc do zobaczenia.- pożegnałyśmy się.
A więc dwie rzeczy już załatwione, teraz jadę na trening do chłopaków. Wyszykowałam się i po 20 minutach byłam już na stadionie. Weszłam z aparatem na szyi i przywitali mnie
po polsku, Trochę się zdziwiłam.
-Witamy cię, nie zostawiaj nas, już jesteś tu rok, nie zostawiaj nas!- Zaczęli śpiewać do jakieś piosenki, a ja się ciągle śmiałam.
Okazało się, że równo rok temu zaczęłam tutaj pracę. Podziękowałam im i usiadłam na trybunach aby robić zdjęcia. Dosiadł się do mnie trener Wenger i zaczął.
-Jest nam miło, że jesteś tu już rok. Mam nadzieję, że długo tu zostaniesz.
-Też mam taką nadzieję. A kto ich uczył Polskiego? Wojtek?
-To był jego pomysł, ale coś nie umie tłumaczyć, Fabian tłumaczył, a Wojciek wszystko wymyślił.-zaśmiał się Arsene.
-tak, Wojciek.-śmiałam się z tego zawsze.
-No przepraszam, nie umiem wymówić tych waszych polskich bomb.-powiedział.
- I tak dobrze panu idzie. - uśmiechnęłam się.
-A słuchaj, Woj coś ostatnio o Tobie dużo mówi, spotykacie się?
-spojrzałam na trenera dziwnym wzrokiem. My? nie, kumplujemy się, chyba, że czegoś nie widzę?-zapytałam.
-ah, nie, nie. dobrze, rób zdjęcia, a ja lecę. - poszedł
Myślałam, nad tą rozmową i trochę mnie to zdziwiło. Czyżby Pan pewniak na coś liczył?
środa, 24 kwietnia 2013
Prolog
Nazywam się Kasia, mam 22 lata. Rok temu wyjechałam z ojczyzny w poszukiwaniu pracy. Pracuję jako Fotoreporterka, współpracuje z dziennikarzami zajmującymi się głównie klubem Arsenal London. Opanowałam język Angielski z trudem, lecz szybko. Mieszkam na obrzeżach Londynu w skromnym jednopokojowym mieszkaniu, które wynajął mi wujek. Chociaż jest królem Football'u to pomógł mi tu zacząć, a zarazem zaraził pasją. Teraz zarobiłam na skromnego opla i nie muszę dojeżdżać na stadion, czy do biura autobusem, ani prosić znajomych z Arsenalu o podwózkę. Najlepszy kontakt utrzymuje z Wilsherem, Fabiańskim, Szczęsnym oraz Podolskim. Wszystko toczyło się spokojnie i pozytywnie, gdy tu nagle...
-Wzywała mnie pani.- powiedziałam pewnie do szefowej w języku urzędowym, wchodząc do jej biura.
-Tak, proszę usiądź. -odpowiedziała mi uśmiechnięta.
Z szefową utrzymywałam dobry kontakt, nigdy jej nie poddałam, więc nie miałam złych myśli, pewnie chciała powierzyć mi nową "misję".
-A więc, postanowiłam, że dam ci awans. Bardzo przykładasz się do swojej pracy, nie masz problemów z dogadaniem się z współpracownikami, czy piłkarzami. Klub ci zaufał i ja również. Jest tylko jeden warunek.
-Dziękuje, bardzo mnie to cieszy. Jaki warunek?- odpowiedziałam pełna euforii.
-Arsenal Londyn od nowego sezonu zaczyna kręcić kolejne części programu na You Tube oraz na oficjalnej stronie. Tym razem organizatorem będzie Wojciech Szczęsny. Tytuł programu to " Wojciech vs...." Chciałabym, abyś wykonała pełno zdjęć, oraz napisała kilka słów do naszego magazynu sportowego. Pracowałabyś nad tym sama, ale w pisaniu pomagała by ci Antonella Messi-Roccuzo, która w wolnym czasie zajmuje się magazynem o FC Barcelonie. Zdjęcia oraz nagrywania do programu będą się odbywały codziennie od 6 do 8 oraz później od 17-20. Czy mogłabyś przeprowadzić się bliżej stadionu?
-przemyślałam to wszystko i zgodziłam się, wiedziałam, że nie będzie łatwo ze znalezieniem mieszkania w pobliżu, a jeśli już, to będzie kosztowało fortunę. No ale co, dam radę.
-Zaczynasz od czwartku. Powodzenia!- powiedziała szefowa i uścisnęła moją rękę, wyszłam i poszłam do swojego gabinetu. Zajęłam się obróbką zdjęć, a gdy skończyłam zadzwoniłam do Antonelli.
♦ Hola Anto!- zaczęłam. Znałam hiszpański jeszcze lepiej od angielskiego, więc dogadywałam się z "ciocią" wspaniale.
♦ Hola Kasja!- odpowiedziała mi.
♦ Jak już wiesz, dostałaś ofertę pomagania dziewczynie w pisaniu. Zgadnij kto to.- odpowiedziałam śpiewająco
♦ Znasz tą dziewczynę? Nie mam pojęcia, jeszcze nie miałam okazji poznać jej nazwiska.- odpowiedziała lekko zdezorientowana.
♦ To ja! -wykrzyknęłam.
♦ No to gratulacje kochanie! Awansik?- zapytała ciesząc się.
♦ Dokładnie, ale mam mały problem. Muszę przeprowadzić się w pobliżu stadionu, a kompletnie nie wiem, czy starczy mi pieniędzy na wynajęcie nowego mieszkania i nie wiem co zrobić z tym od was.
♦ Kochana, my ci pożyczymy, a nawet damy ci te pieniądze na nowe mieszkanie, a tamto możesz wynająć komuś.- powiedziała Anto.
♦Na prawdę? Byłabym wdzięczna gdybyście mi je jednak pożyczyli, na pewno wam oddam! Może akurat znajde kogoś na mieszkanie i wszystko mi się wyrówna!- odpowiedziałam
♦ Gdy Leo wróci, to wszystko załatwimy, jutro rano pieniądze powinny przyjść i nawet nie próbuj zaprzeczać. -powiedziała
♦ Dziękuje Wam bardzo, jesteście kochani. A jak się czujesz w tym 5 miesiącu ciąży?-zapytałam
♦ Bardzo dobrze, przytyłam 10kg a będzie chłopczyk.
♦ nono! Wyrośnie piłkarz? -zapytałam śmiejąc się.
♦ Bardzo możliwe! - śmiałyśmy się i zakończyłyśmy rozmowę.
A to taki prolog, aby was wkręcić w to życie i nowe przygody. Mam nadzieję, że za bardzo nie zanudziłam? ;) Pierwszy rozdział zacznę już od mieszkania w nowym kącie :D zapraszam również tutaj i życzę miłego dzisiejszego oglądania meczu! www.kocham-polska-kadre.blogspot.com
-Wzywała mnie pani.- powiedziałam pewnie do szefowej w języku urzędowym, wchodząc do jej biura.
-Tak, proszę usiądź. -odpowiedziała mi uśmiechnięta.
Z szefową utrzymywałam dobry kontakt, nigdy jej nie poddałam, więc nie miałam złych myśli, pewnie chciała powierzyć mi nową "misję".
-A więc, postanowiłam, że dam ci awans. Bardzo przykładasz się do swojej pracy, nie masz problemów z dogadaniem się z współpracownikami, czy piłkarzami. Klub ci zaufał i ja również. Jest tylko jeden warunek.
-Dziękuje, bardzo mnie to cieszy. Jaki warunek?- odpowiedziałam pełna euforii.
-Arsenal Londyn od nowego sezonu zaczyna kręcić kolejne części programu na You Tube oraz na oficjalnej stronie. Tym razem organizatorem będzie Wojciech Szczęsny. Tytuł programu to " Wojciech vs...." Chciałabym, abyś wykonała pełno zdjęć, oraz napisała kilka słów do naszego magazynu sportowego. Pracowałabyś nad tym sama, ale w pisaniu pomagała by ci Antonella Messi-Roccuzo, która w wolnym czasie zajmuje się magazynem o FC Barcelonie. Zdjęcia oraz nagrywania do programu będą się odbywały codziennie od 6 do 8 oraz później od 17-20. Czy mogłabyś przeprowadzić się bliżej stadionu?
-przemyślałam to wszystko i zgodziłam się, wiedziałam, że nie będzie łatwo ze znalezieniem mieszkania w pobliżu, a jeśli już, to będzie kosztowało fortunę. No ale co, dam radę.
-Zaczynasz od czwartku. Powodzenia!- powiedziała szefowa i uścisnęła moją rękę, wyszłam i poszłam do swojego gabinetu. Zajęłam się obróbką zdjęć, a gdy skończyłam zadzwoniłam do Antonelli.
♦ Hola Anto!- zaczęłam. Znałam hiszpański jeszcze lepiej od angielskiego, więc dogadywałam się z "ciocią" wspaniale.
♦ Hola Kasja!- odpowiedziała mi.
♦ Jak już wiesz, dostałaś ofertę pomagania dziewczynie w pisaniu. Zgadnij kto to.- odpowiedziałam śpiewająco
♦ Znasz tą dziewczynę? Nie mam pojęcia, jeszcze nie miałam okazji poznać jej nazwiska.- odpowiedziała lekko zdezorientowana.
♦ To ja! -wykrzyknęłam.
♦ No to gratulacje kochanie! Awansik?- zapytała ciesząc się.
♦ Dokładnie, ale mam mały problem. Muszę przeprowadzić się w pobliżu stadionu, a kompletnie nie wiem, czy starczy mi pieniędzy na wynajęcie nowego mieszkania i nie wiem co zrobić z tym od was.
♦ Kochana, my ci pożyczymy, a nawet damy ci te pieniądze na nowe mieszkanie, a tamto możesz wynająć komuś.- powiedziała Anto.
♦Na prawdę? Byłabym wdzięczna gdybyście mi je jednak pożyczyli, na pewno wam oddam! Może akurat znajde kogoś na mieszkanie i wszystko mi się wyrówna!- odpowiedziałam
♦ Gdy Leo wróci, to wszystko załatwimy, jutro rano pieniądze powinny przyjść i nawet nie próbuj zaprzeczać. -powiedziała
♦ Dziękuje Wam bardzo, jesteście kochani. A jak się czujesz w tym 5 miesiącu ciąży?-zapytałam
♦ Bardzo dobrze, przytyłam 10kg a będzie chłopczyk.
♦ nono! Wyrośnie piłkarz? -zapytałam śmiejąc się.
♦ Bardzo możliwe! - śmiałyśmy się i zakończyłyśmy rozmowę.
A to taki prolog, aby was wkręcić w to życie i nowe przygody. Mam nadzieję, że za bardzo nie zanudziłam? ;) Pierwszy rozdział zacznę już od mieszkania w nowym kącie :D zapraszam również tutaj i życzę miłego dzisiejszego oglądania meczu! www.kocham-polska-kadre.blogspot.com
Bohaterowie
Kasia Hejnał
Fotoreporterka sportowa.Wyjechała do Wielkiej Brytanii w
poszukiwaniu pracy. Daleka kuzynka Messiego.
Helena LampardFotoreporterka sportowa.Wyjechała do Wielkiej Brytanii w
poszukiwaniu pracy. Daleka kuzynka Messiego.
Projektantka Wnętrz jak i ciuchów. Dziewczyna
Łukasza Piszczka.Pochodzi z niemiec oraz tam mieszka.
Wojciech Szczęsny
Piłkarz Reprezentacji Polski i Arsenalu Londyn; bramkarz.
Zauroczony reporterką zaprzyjaźnioną z klubem.
Lionel Messi
Piłkarz Reprezentacji Argentyny oraz FC Barcelony;napastnik.
Wujek Kasi, mąż Antonelli oraz przyszły ojciec
Anotnella Messi-Roccuzzo
Przyjaciółka a zarazem ciotka Kaśki, zawsze jej doradza
na pozytywne skutki. Żona Messiego oraz przyszła mama.
Łukasz Piszczek
Piłkarz Reprezentacji Polski i Borussi Dortmund; stoper.
Kolega Wojtka oraz chłopak Heli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)